Syriusz tatusiem...

tam jest o Jamesie a tu o Syriuszku... fajny z niego tatuś bybył, nieprawdaż...

niech będzie... W TEJ ANKIECIE CHODZI O KAŻDEGO INNEGO FACETA ALE NIE O JAMESA BO WSZYSCY WIEDZĄ ZE ON JEST WSPANIAŁYM OJCEM=)

Prawdaż ale tytuł "Najlepszy" jest zarezerwowany dla Jamesa:]

jeszcze zostaw głosik w ankiecie=]

A możesz dodać byłby PRAWIE najlepszym tatusiem? Albo w najlepszym przypadku: BYŁBY JEDNYM Z DWÓCH NAJLEPRZYCH TATUSIÓW NA ŚWIECIE RAZEM Z JAMESEM?

ja nie mogem zmienic teraz ankiety;(

KURCZE NO! No i co ja mam zaznaczyć? Jestem pewna ze byłby wspaniałym ojcem więc "dobry" to za mało powiedziane... ale "lepszego się nie znajdzie" to byłaby ujma dla Jamesa..:/
Chyba ze uznać ze "lepszego nie znajdziecie" będzie dobre bo James byłby równorzędny wtedy.... Chyba będzie konieczna narada ze Skiciorkiem.

CZYTASZ TO SKITI?? NARADA SIĘ SZYKUJE!!!

przeczytaj jeszcze raz 1 post w tym temacie=)

Zrzędzisz. Ja zaznaczyłam, że wydaje mi się. Oczywiście mi się nie wydaje, bo on byłby świetnym wprost, ale tak jak już Karola wspomniała, najlepszy jest James. Dlatego moje wachanie było jednosekundowe. Niestety pierwszy post w tym temacie przeczytałam za późno, już po zagłosowaniu. Także tutaj jest mój błąd. No, ale niech już tak zostanie.

Bo każdy głupi wie, że najpierw czyta się pierwszy post (a wszczególności jak to jesn nowy temat) a potem sie odpowiada=] względnie czyta siewszystkie odpowiedzi

To dobrze wiedzieć, ża ja jestem mądra. Jestem z siebie dumna.

To ja zaznaczę LEPSZEGO SIĘ NIE ZNAJDZIE z uwzględznieniem ze są z Jamesem na równi:)

Ta, po przeczytaniu Myszy pierwszego posta widzę, że tam mieli być uwzględnieni wszyscy faceci POZA Jamesem. No, ale cóż... Dla mnie Łapa to wieczna impreza, myślę, że tatusiem to on by tak szybko nie został. no a już na pewno nie tak szybko jak Jim ;]

No też mi się tak wydaje... Chciałby dłuzej się nacieszyć wolnością i niczym niskrępowaną swobodą, bez takich poważnych obowiązków jakie niesie ze sobą bycie ojcem... Swoją drogą to moze i nie jest złe takie podejście do życia? Chociaż najważniejsze jest to, zeby dzieci nie były niechcianymi przypadkami ale albo zaplanowane, albo jeśli w wyniku przypadku to takiego który był wcześniej uwzględniny przez parę. Wiesci o co mi chodzi mam nadzieję...

Pewnie, że wiemy, bynajmniej ja Very Happy

Wiadomo, żadnych głupot w tym stylu Łapa by nie zrobił. Ja nie wiem czemu, ale w moim pomyślunku ojcostwo dla Łapy zaczyna się dopiero po trzydziestce... No nie wiem czemu. Nie wyobrażam sobie Łapy, na przykład 25letniego ojca. Normalnie nie ma zmiłuj mi to nie pasi. Razz

Sądze, że dobrze Ci się wyobraza... Bo ja po chwilowym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że on musi po pierwsze wyszumieć się, a dopiero później o ojcostwie myśleć... Czyżby James był od niego dojżalszy pod tym względem?